Pilotaż czy rezydentura
Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Niektórzy zajmują się jedynie pilotażem wycieczek, inni latami w sezonie
przesiadują w jednym miejscu na rezydenturach. Co jest lepszym pomysłem?
Oczywiście to zależy od naszych oczekiwań i predyspozycji – jeżeli nie znosimy
ciągłego przesiadywania w jednym miejscu i uwielbiamy być cały czas w ruchu, to
prawdopodobnie na rezydenturze zanudzimy się na śmierć i będziemy odliczać dni
do końca sezonu. Natomiast jeżeli czujemy się zmęczeni ciągłym przemieszczaniem
się i codziennym pakowaniem walizki, to możemy na kolejny sezon zdecydować się
na rezydenturę i sprawdzić się w wersji stacjonarnej.
Spędzenie dłuższego czasu
w jednym i tym samym miejscu, pozwala też nam je o wiele lepiej poznać – może
okazać się, że chociaż dziesięć razy byliśmy już gdzieś, ale jedynie na kilka
dni - przelotem gdzieś na trasie - to nie znamy go tak dobrze, jak nam się
wydawało. Podczas pracy w jednym miejscu nawiążemy też trwalsze relacje z
lokalnymi pracownikami branży turystycznej i możemy trafić na ciekawe kontakty,
które przydadzą nam się w przyszłości.
Rezydenci jednak często narzekają, że ich współpraca turystami jest trudniejsza – fakt faktem, że do nich turysta idzie tylko wtedy, kiedy ma problem… Piloci wycieczek za to są z grupą cały czas i na pewno zbierają więcej pochwał, jako bardziej zaangażowani w obsługę turystów. Poza tym dobrze by było, by rezydent miał w sobie żyłkę handlowca, bo bardzo dużo zależy od tego, ile uda mu się sprzedać wycieczek fakultatywnych – jeżeli więc nie bardzo wychodzi nam sprzedaż, to pewnie nasze biuro szybko upomni nas w tej kwestii i będzie na nas łypać nieprzychylnym okiem.
W pracy pilotów wycieczek jest więcej nieprzewidzianych sytuacji – zmieniają się lokalizacje, hotele, problemy na trasie, opóźnienia – rezydent ma zdecydowanie mniej tego rodzaju problemów. Na pewno warto najpierw spróbować jednego i drugiego i potem ocenić w czym czujemy się lepiej i która praca daje nam więcej satysfakcji.
Rezydenci jednak często narzekają, że ich współpraca turystami jest trudniejsza – fakt faktem, że do nich turysta idzie tylko wtedy, kiedy ma problem… Piloci wycieczek za to są z grupą cały czas i na pewno zbierają więcej pochwał, jako bardziej zaangażowani w obsługę turystów. Poza tym dobrze by było, by rezydent miał w sobie żyłkę handlowca, bo bardzo dużo zależy od tego, ile uda mu się sprzedać wycieczek fakultatywnych – jeżeli więc nie bardzo wychodzi nam sprzedaż, to pewnie nasze biuro szybko upomni nas w tej kwestii i będzie na nas łypać nieprzychylnym okiem.
W pracy pilotów wycieczek jest więcej nieprzewidzianych sytuacji – zmieniają się lokalizacje, hotele, problemy na trasie, opóźnienia – rezydent ma zdecydowanie mniej tego rodzaju problemów. Na pewno warto najpierw spróbować jednego i drugiego i potem ocenić w czym czujemy się lepiej i która praca daje nam więcej satysfakcji.