Sarajewo
Są miejsca, o których się nie
zapomina, do których się wraca, które nigdy nie nudzą i wydają się za każdym
razem nieco inne i jeszcze bardziej wyjątkowe. Jeżeli ktoś odwiedził Sarajewo –
stolicę Bośni i Hercegowiny - to na pewno mówi o tym mieście właśnie w ten
sposób.
Miasto wielu kultur
Sarajewo od zawsze stało na granicy Wschodu i Zachodu, przez wieki
mieszały się tu różne kultury. Przez wojny, które zniszczyły miasto, jego dawna
atmosfera jest już nie do odzyskania, ale pozostał niesamowity „duch” tego
miejsca, który zafascynuje każdego wrażliwego turystę. Do teraz miasto jest
podzielone jest na dzielnice (mahale),
które są zamieszkałe przez mieszkańców różnych narodowości (głównie Serbów,
Bośniaków i Chorwatów), a jego centrum stanowi
niesamowita Baščaršija czyli część
handlowo-administracyjna, niegdyś główny bazar, mający wielowiekową tradycję. W jego środku,
na placu, znajduje się studnia (Sibilj)
– mówi się, że kto napije się z niej wody, to z pewnością tu powróci. Ja piję
za każdym razem.Centrum Sarajewa
Stosunkowo niewielkie centrum wyraźnie dzieli się na
„europejskie” i „muzułmańskie” (czyli wspomniana dawna čaršija – targowisko) idąc głównym deptakiem płynnie przejdziemy z
„naszej” Europy, mijając kościół katolicki, dalej – cerkiew – i wkroczymy w
strefę muzułmańskich minaretów – a to wszystko w ciągu dziesięciominutowego
spaceru. Wszystko tu się miesza i przenika – śpiew muezina, dzwony kościoła,
pobrzękiwanie szklanek piwa i filiżanek tradycyjnej kawy parzonej po turecku.
Warto odwiedzić to wyjątkowe miasto i poczuć jego swoistą i urzekającą atmosferę.
Mnie Sarajewo urzekło od pierwszej chwili, ale wśród mojej grupy byłam w tym odczuciu niemal odosobniona. Szybko okazało się, że część osób spodziewała się wymuskanej, pięknej stolicy na wzór popularnych stolic Europy Zachodniej. Tymczasem piękno Sarajewa tkwi moim zdaniem właśnie w różnorodności, wielobarwności, w tym, że przez chwilę możemy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się na styku zupełnie różnych kultur. Wyjeżdżając dobrze jest mieć świadomość, że jedziemy do kraju, w którym jeszcze nie tak dawno szalała wojna, ta wiedza trochę zmienia perspektywę zwiedzania.
OdpowiedzUsuńSarajewo warto odwiedzić właśnie ze względu na historię tego miasta, jak całej Bośni zresztą. To taki kierunek, że ja zaczynam się pakować, jak tylko słyszę, że jest/będzie organizowana jakaś wyprawa do Bośni. Co za każdym razem robi na mnie duże wrażenie to bardzo otwarci, życzliwi i pomocni ludzie. Zabytki, świątynie, które można zobaczyć to jedno, a ludzie to drugie – dla mnie najważniejsze. No i koloryt, magia, o której wspominasz, sprawiają, że jak raz się tam człowiek wybierze, to prędzej czy później będzie chciał pojechać jeszcze raz. Albo dwa ;)
OdpowiedzUsuń